Pierwszym z przetestowanych kosmetyków było masełko. Dawno nie korzystałam z balsamów w takim opakowaniu. Wolę te z pompką bo jakoś łatwiej mi dozować pożądaną ilość, z takiego pudełeczka zawsze, ale to zawsze nabiorę za dużo, ale z drugiej strony zużyję do końca :) Konsystencja jest dla mnie idealna, nie jest może tak zwarta jak bywało z kilkoma masłami, ale nie jest też taka jak u tradycyjnych balsamów. Bardzo szybka nagrzewa się w dłoniach, dzięki czemu nie doznamy szoku zaraz po wyjściu z gorącej kąpieli. Zapach jest niezwykle przyjemny, dość naturalny i choć długo pozostaje na ciele, nie mdli, nie przeszkadza. Masło bardzo szybko się wchłania co jest jego niewątpliwą zaletą, nie klei się, a ciało pozostawia wyjątkowo miłe w dotyku. Masełko sprawdziło się przy mojej przesuszonej skórze i zupełnie szczerze mogę go polecić również osobom, które chcą odrobinę ujędrnić ciało. Przy dłuższym stosowaniu widać świetne rezultaty, szczególnie na brzuchu i pupie. Cena jest bardzo przystępna w okolicach 15 zł.
Cukrowy peeling Bielendy nazwałabym tym średniej mocy. Dziewczyny lubiące zdzieraki nie będą rozczarowane, ale nie sądzę, że spełni ich najostrzejsze marzenia :), dla tych z dlikatną skórką okazać się może dość ostry, ale krzywdy nie zrobi, obiecuję! Ja nakładam go suchą rękawicą na mokre ciało, inaczej zdarzyło mu się parę razy roztopić, taki urok cukru. Skóra jest po takim zabiegu niewiarygodnie mięciutka, naoliwiona i jędrna! Choć moja pomarańczowa skórka nie spędza mi snu z powiek, to gdzieś tam pobrzmiewa. Ten peeling świetnie sobie z nią radzi w duecie z masełkiem z tej serii. Ponieważ ostatnio totalnie olałam wszelkie sportowe poczynania, to mogę właśnie w nim szukać pogromcy skórki pomarańczowej. Niestety czasem jakieś krople dostają się do środka i produkt może lekko się przytopić, polecam wtedy wylać tę odrobinę wody na ciało i wmasować, to taka fajna oliwka nawilżająca. Zapach jak wyżej bardzo przyjemny, a kolor dodatkowo działa energetyzująco.
Opakowanie jest wręcz ascetyczne, a sam wygląd pomadki kojarzy się z ekologicznym produktem.
Ostateczna ocena kosmetyków Bielendy to mocne +4. A czy Wy je znacie, polecacie jeszcze inne tej marki? Ja słyszałam dużo pozytywnych opinii o olejkach do buzi.
Pozdrawiam,
Malinowa :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz