Etykiety

czwartek, 21 sierpnia 2014

Isana med vs Isana med - recenzja.

Wspominałam już niejednokrotnie, że moja skóra należy do suchych i wrażliwych. Każda z Was, która ma podobny typ urody do mojej wie, jak trudno znaleźć kosmetyki do codziennego użytku, typu balsam do ciała, który nas nie uczuli i nie zrujnuje naszej kieszeni! Dlatego dziś przyjrzę się bliżej dwóm balsamom marki Isana med. Zapraszam do lektury :)



Pierwszym z balsamów będzie ten, który zupełnie nie przypadł mi do gustu... Isana Med Urea+ Korpermilch z 10% mocznikiem.


Balsam kosztował ok 6-7 zł, choć w promocji można go kupić jeszcze taniej, jak etykieta mówi nie znajdziemy w nim parabenów a i dla alergików będzie odpowiedni. Dla mnie jest raczej trudny we współpracy... owszem jest całkiem dobry na wrastające włoski czy przesuszone miejsca jak kolana czy łokcie. Słyszałam, że pomagał też przy mieszkowym zapaleniu skóry, ale do stosowania na całe, nawet najbardziej przesuszone ciało według mnie się nie nadaje! Nie jestem jakoś specjalną zwolenniczką perfumowanych kosmetyków, ale ten nie jest bezzapachowy, on coż nie będę owijać w bawełnę śmierdzi! Takim no nie wiem... olejem. Ale nie kokosowym czy przyjemnym z migdałów ale takim kuchennym rzepakowym, wcale się nie wchłania do tego :( niestety potem wsiąka w ubrania i piżamy rano nieprzyjemnie pachną. Pozostawia na skórze tak gruby film, że wydaje się że skóra jest po prostu mokra. Istnieje jeszcze wersja z 5% mocznikiem, może będzie mniej tępa do rozsmarowania i przyjemniejsza w użyciu, ale nie wiem czy ten zapach przekona mnie do ewentualnego zakupu. Podsumowując, może znaleźć zwolenniczki, ale ja nią nie jestem. Dodaję jeszcze zdjęcie opisu od producenta, niestety bez opisu polskiego...



Natomiast drugi z balsamów jest moim IDEAŁEM :) Nazywa się Isana Med Korperlotion. Jest nieco tańszy od poprzednika, w cenie regularnej ok 5 zł w promocji nawet o połowę taniej! Jedyne co łączy go z czerwonym bratem to fakt, że jest poświęcony dla delikatnej i suchej skóry, a reszta jest tylko na plus!

Przede wszystkim balsam czy raczej lotion jak nazwa mówi cudownie nawilża skórę :) szybko się wchłania a skóra pozostaje taka aksamitno-satynowa na długo! Nie jest to może dla mnie najważniejsze, ale balsam pachnie cudownie! Tak mydlanie, świeżo, tak... hmmm jak kosmetyki Dove :) Z tej serii miałam również peeling i również był świetny! Świetny dla wrażliwych skórek, którym krzywdy nie zrobi, dla zwolenniczek ostrzejszych peelingów niestety będzie za słaby :) Balsam odpowiada mi w 100% więc zostanie pewnie ze mną na dłużej! Gorąco go polecam, a poniżej opis od producenta.



Znacie? Używacie? Lubicie? :)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz