Kochane! Dzień w którym odkryłam farbę Joanny przejdzie do historii! Ale chwila moment zaraz wszystko wyjaśnię :) Jak już wiecie jestem blondynką. Z wyboru :) Moje włosy miały wszystkie kolory tęczy. Był nawet czas różowych pasemek, potem lata rudości i w końcu bardzo jasny blond, który współgra z moim bladym licem. Jednak zmuszona przez fryzjerów zrezygnowałam z wymarzonego blondu. Dlaczego? Bo cierpiałam. Mój ciemny odrost masakrowany był rozjaśniaczami a potem farbą. Kończyło się to płaczem, małymi rankami na głowie i obietnicami, że to już ostatnie takie farbowanie. Wtedy znów zaaplikowano mi rudy na łeb i marzenia o zimnym blondzie umarły. Jednak kilka miesięcy temu stwierdziłam, że "wypinam" się na tych wszystkich fachowców ;) Wybaczcie. Sama odnalazłam idealne kosmetyki do pielęgnacji moich przesuszonych włosów i skóry głowy i z rudego zeszłam do blondu. Sama. Bezpiecznie. Bez szczypania i płaczu. Ale przyspieszę nieco tempa :) Tak więc stałam się upragnioną blondyneczką...ale. Moje naturalne włosy były dość ciemne. Odrost właściwie wygląda jak czarny! No i prędkość z jaką rosną... Tak nie powinnam narzekać, ale odrost jaki widzicie na zdjęciu poniżej ma 2 tygodnie.
Ten blog powstaje z mojej miłości do pachnidełek, mazidełek i wszystkiego co nam kobietom pozwoli czuć się pięknie! Mam nadzieję że będziecie z niego czerpać tyle radości ile ja z jego tworzenia :)
wtorek, 23 kwietnia 2013
poniedziałek, 22 kwietnia 2013
Nowy zakup czyli testujemy lakiery EVELINE!
W jednej z moich ulubionych małych drogeryjek pojawiła się ostatnio półka z kosmetykami Eveline :) Jak już pewnie niektóre z Was zauważyły mam słabość do polskich kosmetyków, więc nie zastanawiałam się ani minuty i wypatrzyłam dwa kolory na które już dawno polowałam!
Subskrybuj:
Posty (Atom)